Imię: Isabel Greenleaf
Profesja: „Strażniczka Lasu”, tropicielka, łuczniczka.
Wiek postaci: 33 lata.
Wizerunek: Z daleka mylona przez niektórych z mitycznymi driadami, zapewne z uwagi na kamuflujące w lesie zielone kolory ubioru i wplatane w ciemne włosy liście. Przeciętnego wzrostu i dość solidnej jak na kobietę budowy, już na pierwszy rzut oka widać, że nie przynależy do świata salonów. Jej profesja wymaga jednak znacznie bardziej zwinności, szybkości i umiejętności poradzenia sobie w trudnych warunkach, niż siły fizycznej lub atrakcyjności, więc to właśnie te cechy najbardziej uwydatnia jej wygląd. Oprócz tego ma coś, co w kręgach Strażników Lasu uważane jest za dobry znak – zielone oczy.
Jak było wspomniane wyżej, ubiera się w zielone, maskujące kolory. Nosi raczej proste i wygodne stroje, „pasujące do mężczyzny, nie damy”, jak zwykli mawiać krytycy. Oprócz tego ma jeszcze swój znoszony, ale wciąż solidny i niezawodny, ciemnozielony płaszcz, który wiele już z nią przeżył. Jedyną ozdobą w tym prostym stroju jest matowa spinka ze znakiem jej zgromadzenia.
Wydaje się raczej cichą i zdystansowaną osobą, choć ma w sobie pierwiastek ciepła, który sprawia, że ludzie instynktownie uznają ją za przyjazną osobę. I choć umie poradzić sobie z napastnikami, przemoc stosuje w ostateczności, preferując krycie się i ucieczkę.
Charakter: Przede wszystkim Isabel jest obserwatorką – stale czujną i chłonącą otoczenie. Dobrze zdaje sobie sprawę że to właśnie spostrzegawczość jest największym atutem kogoś, kto chce wykonywać misję dla Strażników Lasu i poradzić sobie w dziczy. W ten sposób nauczyła się dostrzegać rzeczy, których nikt inny nie widzi.
Spokojna, mało się odzywająca, cicha i pozornie bezkonfliktowa. Pod tą otoczką kryje się jednak spore oddanie sprawie i wierność idei, nawet za cenę własnego bezpieczeństwa. Ponadto Isabel faktycznie stara się być dobrą osobą, życzliwą i pomagającą innym. W przeciwieństwie do wielu wierzy, że trzeba starać się o jak najmniej zła na świecie. A że tego zła wciąż jest tak wiele? Ktoś w końcu musi z nim walczyć…
Praktycznie nie ma przyjaciół, innych Strażników Lasu, zarówno równych stopniem jak i starszych od niej traktuje jak rodzinę (której swoją drogą bardzo jej brakuje). Jak dotąd sądziła, że jej działalność jest nie do pogodzenia ze stałą, silną przyjaźnią. Czas pokaże, co będzie dalej.
Ekwipunek:
– Maskujący strój, wygodny w różnych odcieniach zieleni, gdzieniegdzie posypany ściółką, z przytłoczonymi kawałkami kory i liśćmi. Spełnia swoją rolę, choć czasem wymaga drobnych poprawek i konserwacji.
– Płaszcz ze spinką w kształcie znaku Strażników Lasu. Ciepły, solidny i niezawodny, w kolorach i wykonaniu jak reszta stroju.
– Solidny łuk i kołczan strzał. Niektóre nasączone są substancjami nasennymi. Isabel niezbyt przepada za truciznami, choć umie ich używać i przygotować na nie odtrutki.
– Typowy ekwipunek podróżnika, hubka i krzesiwo, mała torba, podstawowe narzędzia itp.
– Niewielki nóż, najbardziej typowy i uniwersalny.
– Krótki miecz.
– Porcja leczniczych ziół, odtrutek, substancji usypiających i uśmierzających ból.
– Mapa okolic i notatki podróżne.
– Niewielkie ilości waluty, bardzo niewielkie i na wykończeniu.
Umiejętności:
– Strzelanie z łuku, więcej niż biegłe.
– Podstawy walki mieczem i nożem.
– Szeroko rozumiana umiejętność przetrwania w trudnych warunkach i na najgorszym odludziu.
– Sokole oko i niesamowita spostrzegawczość. Gdy inni widzą tylko kilka drzew i kępę krzaków, ona dostrzega siedzącego wśród runa leśnego jeża, żmiję pod konarami i tego paskudnego zbójcę z łukiem, który ukrył się wśród gałęzi brzozy.
– Wiedza o podróżowaniu, znajomość stworów i bestii z lasów.
– Umiejętność pierwszej pomocy i leczenia, zaawansowane zielarstwo, dostosowane do polowych warunków. Potrafi posiadając tylko mały kociołek, ognisko, kilka sączków i buteleczki stworzyć podstawowe mikstury i odtrutki z ziół.
– Nadzwyczajna szybkość i zwinność, wspinaczka i bieganie.
Historia:
Niektóre dzieci, którym los odebrał rodziców, kończą w sierocińcach, na brudnych ulicach lub co gorsza, pomimo oficjalnych zakazów i surowych praw, są sprzedawane do pracy. Inne mają trochę więcej szczęścia, udaje im się znaleźć nowy dom, choć nie zawsze wiedzą, że na zawsze ustawi im on przyszłość i wpędzi ich w sidła wyższej powinności.
Isabel nie wie, kim byli jej rodzice, ani czy ma na tym świecie inną rodzinę. Nawet jej imię i nazwisko nadali jej Strażnicy Lasu, organizacja nie będąca ani zakonem, ani stowarzyszeniem, zajmująca się pilnowaniem leśnych odstępów, dbaniem o kapliczki, szukaniem zbójców i przeprowadzaniem ludzi przez najgłębsze puszcze. W tej zbieraninie najróżniejszych typów nie ma znaczenia płeć ani stan społeczny, każdy staje się częścią wspólnoty, a po wyszkoleniu udaje się w dzicz, by tam wykonywać sławetną misję Strażników Lasu, najczęściej w pojedynkę.
Jako, że Isabel jako dziecko została znaleziona na trakcie na skraju puszczy, jako pierwsi dotarli do niej właśnie jej przyszli towarzysze. Karawana została praktycznie w całości wybita przez nieznanych bandytów, przeżyła tylko jedna, dwuletnia dziewczynka, której cudem udało się ukryć w małej jamie pod korzeniami dębu. Inni nie mieli tyle szczęścia…
Początkowo Strażnicy chcieli oddać ją do najbliższego sierocińca lub przekonać którąś z rodzin, by przygarnęła jeszcze jedno dziecko, pomagająca organizacji, stara Runechant (zwana przez niektórych wiedźmą, przez innych, bardziej zorientowanych Oarpat, co w starej mowie wróżek oznaczało „widząca drogę”) powiedziała, że nad dzieckiem czuwają dobre siły oraz wszystko wskazuje na to, że jej przeznaczenie prędzej czy później każe jej znowu wrócić do lasu, by tam znalazła „co na nią czeka”. Wszyscy doszli więc do wniosku, że lepiej mieć siły wyższe po swojej stronie i po prostu przyjąć ją do Strażników Lasu. Ponadto, jeśli faktycznie kiedyś miała wyruszyć na poszukiwanie własnego losu w prastare knieje, musiała być na to przygotowana, a kto mógł nauczyć ją lepiej życia w dziczy, jeśli nie mistrzowie w tej dziedzinie?
Wychowała się wśród swoich towarzyszy i szybko chłonęła ich wiedzę, jeszcze szybciej zdobywała niezbędne do przetrwania umiejętności. W końcu, w wieku zaledwie piętnastu lat, ruszyła na swoją pierwszą wyprawę w głąb lasu. Od tej pory większość życia spędza w trasie, tylko od czasu do czasu przybywając do przybytków strażników, głównie by spotkać się z „rodziną” i odebrać nowe zadania. Przyzwyczaiła się już do takiego życia.
Obecne zadanie zaprowadziło ją daleko od reszty towarzyszy. Ktoś masowo dokonywał „zbrodni przeciw naturze”, niszcząc święte leśne kapliczki i stare chramy. Ślady były wyjątkowo niejasne i niepewne, jednak większość z nich prowadziła w jedno miejsce, do którego Isabel zmierzała. Sama jeszcze nie wie, co takiego tam znajdzie, ma jednak zamiar wydać plugawców w ręce tamtejszej władzy, by dosięgła ich sprawiedliwość.
Być może właśnie tam czeka na nią jej przeznaczenie? Kto wie...